Chwila Nieuwagi
Wystarczy chwila, moment nieuwagi…
Widzieliście kiedyś ratownika wysokościowego? To ten gość z kaskiem, uprzężą i masą „szpeju”, przywieszonego przy pasie podczas akcji ratowniczej. Najpierw go słychać, a dopiero potem widać Rigi, lonże, małpy, motyle, crolle, asapy – nie, to nie jest zoo czy korporacyjne gadanie. To, że ktoś woła o karabinek też nie oznacza, że będzie strzelane
Sprzętu wysokościowego, wykorzystywanego do poruszania się z wykorzystaniem technik linowych jest naprawdę sporo. Kto miał kiedyś go na sobie wie także, że trochę waży (kilka, czasem kilkanaście kilogramów ). Korzystanie z niego wymaga wprawy, znajomości obsługi. A warunki bywają różne: zimno, ciemno, mokro. Próbowaliście kiedyś zawiązać sznurówki zmarzniętymi palcami? Nie jest to łatwe zadanie.
Wyobraźcie sobie zatem jakiej biegłości i pewności wymaga korzystanie z urządzeń, na których zawieszone jest potem życie ratownika i poszkodowanego ładny kawałek nad ziemią
Działając na linach, musimy być pewni swojej wiedzy, umiejętności. Ufać sobie nawzajem i sprawnie współpracować, by jak najszybciej wydostać poszkodowanego z trudno dostępnego miejsca.
Dlatego ćwiczymy, szkolimy się i powtarzamy niezliczoną ilość razy procedury.
Bo wystarczy jeden błąd. Chwila, moment nieuwagi, by poszkodowanych było więcej…
W załączeniu relacja z naszych ćwiczeń na górze Chełm, które odbyliśmy 17.10.2024 r. Dziękujemy @Sportarenamyślenice za udostępnienie wieży widokowej